Jestem fanem hip hopu od bardzo, bardzo dawna – polskiego jak i obcojęzycznego. Zaczynałem od 3h czyli młodego Tedego i NumeraRaz , WYP3 , Kalibra oraz PFK. Jakimś wielkim koneserem gatunku nie jestem , ale przewineło się przez moje głosniki całkiem sporo muzy tego gatunku tej z podziemia jak i tej mainstreamowej. Tak samo muzka Adama jest mi znana od dawna, bo od 2002 roku kiedy złapałem gdzieś u kogoś Tabasko. Postanowiłem wtedy nadrobić zaległości i zaznajomić z materiałem wstecz, i śledziłem dorobek muzyczny rapera i jego drogę ewolucji muzycznej ( i pewnie życiowej też ) .
Szanuje Adama za to że na każdym CD jest coś ze starego OSTR jak i odrobina muzycznej nowości, teksty jak zawsze są dobre ( wydają się być dopracowane i o czymś, choć to kwestia gustu ) oraz za niesamowite koncerty na których potrafi zaskoczyć freestylem 🙂 .
Od jakiegoś czasu zapragnałem nie tylko znać kawałki moich ulubionych raperów i słuchać ich na YT czy Spofity ale mieć produkcję namacalnie w domu. Kupiłem kilka produkcji z lat poprzednich, które wg. mnie warte są zakupu i rozpocząłem śledzenie bierzących ciepłych bułeczek na polskiej scenie. Tak trafiłem na Haos, Kartaginę , Podróż zwaną życiem.
O nowej płycie wiedziałem, że się robi , że będzie , że jest – na początku najarałem się mega na zakup, ale przedsprzedaż jakoś mnie omineła , więc stwierdziłem że odczekam aż opadnie kurz 🙂
Ostatnio kupując to kacze jedzenie w jednym z hipermarketów w moim mieście, postanowiłem zajść do Empiku, a że pierwszym postojem między pułkami jest regał hip hop to miałem już w ręku „Życie po śmierci”. Wróciłem do domu – odpaliłem i zacząłem sprzątać …
… przeleciała pierwszy raz – repeat – poszła drugi raz. Stwierdziełem że to krążek któremu muszę poswięcić więcej uwagi aby odbiór był optymalny.
Zapodałem bit na słuchawki przesłuchałem całą płytę jeszcze raz bardzo, bardzo dokładnie słuchąc tekstów – wrażenie jakie zrobił na mnie przekaz, w jaki sposób zostały przedstawione tragiczne wyrażenia, jak pokazana walka, jaka życiowa zmiana !
Jedno słowo: Sztos ! Najlepszy bez wątpienia album Adama – najbardziej życiowy , ale też najbardziej intymy. Teksty poruszające swery prywate ( rozpacz żony, jego rozterki związane z narkozą , numer z Ostrym Juniorem itd.)
Przez najbliższe tygodnie jest to mój numer jeden w samochodzie w pracy , na siłowni oraz na treinngach biegowych 🙂
Żeby choć 1/3 raperów potrafiła tak kochać swoją publikę jak OSTR to rodzimne bity byłyby napewno na wyższym poziomie niż są w tej chwili …