Wro Runway Run – 10 km
Nawet nie pamiętam jak dowiedziałęm się o tym biegu , wiem tylko jedno dowiedziałem się przypadkiem. Ale do zapisów podszedłem już z pełną premedytacją, byłem pewien że zainteresowanie tak nietypową imprezą będzie ogromne i się nie pomyliłem. Na 13.04 na 18.50 ustawiłem powiadomienie w telefonie , aby być przy kompie jak wybije godzina zero. To okazało się kluczową decyzją ponieważ w momencie kiedy dostałem mail potwierdzający mój sukces ( 13 kwietnia 2016 19:21 ) to wszystkie dostępne miejsca zostały już zajęte , a przy okazji serwer rejestracyjny floodowany milionami zapytań kilkukrotnie odmówił posłuszeństwa 🙂
Jak się później okazało z całej naszej biegającej rodziny , tylko mi i jeszcze jednej osobie udało się zapisać na tę imprezę. Podkreślało to jeszcze bardziej prestiż tego eventu, albo zwariowanie ludzi którzy uznali , zresztą jak ja 😉 że to może być jedyna okazja pobiegać sobie po pasie startowym lotniska.
Później w trakcie logistycznego planowania całego dnia imprezy, przestało być wyniośle, genialnie itd. Zostało mi jechać pojazdem którym poruszam się na codzień – a Ci którzy znają mnie osobiście wiedzą że owa maszyna to już lata świetności ma zdecydowanie za sobą , ale nić jedziemy 🙂
Droga bez przebojów – parking oznaczony ( pani pokierowała mnom jak bym kołował samolotem 😛 )
Odebranie pakietu startowego , mały pogląd na to co dzieje sie w hali odpraw i idę się przebrać. Wiem że będzie chłodno więc przygotowałem sobie ciuchy odpowiednie, przebrany gotowy na lot 🙂
Pakiet startowy raczej do bogatych za 60 zł nie był :
- koszulka w którą musiałem się od razu ubrać.
- worko-plecak
- numer startowy
- chip zwrotny ( montowany do buta )
- długopis
- karta pokładowa
- los na loterię
Dużooooo ludzi zaczyna się zbierać , 22:15 zaczyna się moja odprawa , i tu zaczyna się zonk 🙂 Na oficjalnym profilu lotniska kilka dni przed biegiem pewien Pan zadał pytanie czy może zabrać żel energetyczny 33 ml – odpowiedź rozwiała wszelkie niejasności – „tak można” to se myśle okej biorę żel bo niewiadomo jak się będę czuł no i wezmę kofeinę jednak bieg jest 0:35 czyli zazwyczaj o tej porze kładę się spać. Jakże wielkie było moje rozczarowanie jak musiałem wywalić do kosza oba substytuty bo miły Pan z Ochrony Lotniska powiedział że nie i koniec, a jak mi się nie podoba to mogę spożyć na miejscu.
Później najgorszy czas od 22:20 do 0:15 czekanie w hali odlotów aż wypuszczą nas na płytę. Ale później to już tylko ogień ! Atmosfera na płycie podczas startu , człowiek prowadzący imprezę pierwsza klasa ! Sama trasa w pewnych miejscach ciemna na tyle że światełka pasa startowego przeszkadzały za to w połowie kułeczka A320 robiła wrażenie ( jak by nie chęć zrobienia RŻ to przystanąłbym zrobić sobie zdjęcie fenomenalny efekt ! )
Startowaliśmy 5 min później niż dystans 5 km , ale już po chwili mijaliśmy ich – bieganie w ciemności przy takiej ilości ludzi to troche takie dezoriętujące , ale za to efekt wbiegu na metę okrzyki prowadzącego aby wylądować rozłożyć podwozie , rozwinąć skrzydła hahah fenomenalne !
Ukończyłem bieg z czasem 44:50 ( jeżeli się nie pomyliłem bo adrenalina była tak duża że nie zatrzymałem zegarka , a autopałza nie zadziałała i zegarek leciał dalej 🙂 Jak zobaczyłem ten czas wydałem z siebie okrzyk zwycięstwa , takkk po to tu przyjechałem !
Odebrałem medal , wziąłem wodę i zgodnie z zaleceniami osbługi udałem się do hali odpraw gdzie na scenie czekał już prowadzący dekorację wraz z Jankesem z Radio Eska. I uwaga ! 2 miejsce wsród mężczyzn zdobył nasz wyśmienity złoty medalista z Soczi Zbigniewwwwwww Bródka!!!!!!
Co było dla wielu wielkim szokiem 😀 Później nastąpiło wręczenie gadżetów w wielu smutnych kategoriach lotniczo-lotniskowych ( tak tak nie było kategorii wiekowych ) Później dekoracja zwycięzów 10 km i losowanie wycieczki na Karaiby i chyba już epicki telefon o 2:20 Pana prowadzącego do męża kobiety która wygrała i słowa „Obudziłem Pana?”, „Stoję obok Pana żony” 🙂
Impreza przegenialna , nawet wspominając Pana z Ochrony Lotniska 🙂 Oprawa fenomenalna , obsługa też , ludzię mega !
Poniżej klasycznie ślad zegarka ( czasy inne , ale wyjaśniałem to wyżej ) oraz kilka zdjęć